środa, 29 stycznia 2014

DESTINY OF THE LOVE #9



               Witajcie! Przepraszamy za tak długą nieobecność, ale na prawdę miałyśmy powody. Pierwszy - dużo obowiązków, niestety u nas ferii jeszcze nie ma. Drugi - Problemy z komputerem, ale chyba wszystko już jest w porządku. Musimy się was spytać jak tam odczucia bo ukazania się nowego bohatera naszego Destiny? Co sądzicie o Megan? Przyjmiecie ją do grona? Na pewno Dzisiaj w dziewiątce powróci Peter (pojawił się już w Destiny of The Love #2) Akurat tak się złożyło, że dzisiaj są urodzinki Hexy, więc Wszystkiego Najlepszego Czarownico! Także na koniec jeszcze raz przepraszamy, że tak długo nic nie dodawałyśmy, ale nie martwcie się w ferie wszystko nadrobimy. Wyznamy wam w tajemnicy, że pracujemy nad nowym imaginem. Pozdrowienia i życzymy miłych ferii.
P.S Stworzyłyśmy zakładkę "Bohaterowie", abyście jeszcze bardziej mogli poznać postacie występujące w naszym opowiadaniu. Bardzo ważne jest dla nas wasze zdanie dotyczące długości rozdziałów, dlatego umieściłyśmy sondę.

                                                               ~~~~~~*****~~~~~~
 
     W mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi.
    - Zayn... Otwórz – Louis siedział na swoim fotelu, po środku salonu i zajadał się karmelowym popcornem.
    - Tomlinson! – zza rogu wyjrzał mulat ubrany w czarne, dopasowane rurki, czerwoną koszulkę z krótkim rękawkiem odsłaniającą jego tatuaże. – To twój dom, więc łaskawie rusz tą swoją seksowną dupę z tego fotela, żeby się za bardzo nie spłaszczyła. Wygląda na to, że to twój jedyny atut.
    - Pff… Ja przynajmniej jakiś mam - Szatyn obrzucił popcornem Zayn'a, który tylko westchnął i wolnym krokiem podążył do drzwi.
    - Hej – za dębowymi drzwiami stała Monika, która uśmiechała się wesoło do swojego ukochanego. Była tam jeszcze jedna dziewczyna blondynka, która brązowooki zauważył dopiero po dłuższej chwili, jego cały świat obejmowała Monika.
    - Ej, ej nie przejmujcie się mną gołąbeczki, to tylko stara Bella, która nie ma faceta… Monic, bierz w końcu tego pendrive'a i chodźmy już. – dziewczyna o blond włosach i niebieskich oczach, w których nie było widać większego zainteresowania, miała również piękny melodyjny głos. Na jej ciele widniała sukienka w kolorowe wzorki sięgająca do kolan Zayn i Monika spojrzeli na siebie, w oczach dziewczyny było widać wyraźną prośbę o pomoc.
    - Dobra wejdźcie, poszukam pendrive'a, no i… może jakaś kawa albo herbata - zadał to pytanie w taki sposób, jakby sam już na nie odpowiedział.
    - Zayn z kim tam gadasz?! Spław akwizytora i chodź. W telewizji leci Lessie. – Zayn przewrócił oczami i dosłownie uderzył się otwartą ręką w czoło. Dziewczyny zaśmiały się tylko, i początkowo zdenerwowana Bella trochę się rozluźniła.
    - Idźcie do tego idioty, ja zrobię herbatę.
    - Może ci pomóc- spytała blondynka, która jeszcze nie czuła się do końca swobodnie. - Nie, nie trzeba, rozgośćcie się, ja zaraz wracam – Zayn mrugnął do swojej dziewczyny i skierował się do kuchni.
     - Bella chodźmy do salonu przedstawię ci kogoś. – Dziewczyna westchnęła cicho, nie uniknęło to jednak uwadze Moniki, na której ustach pojawił się nikły uśmiech.
 
                                                             ~~~~~~*****~~~~~~
 
       Wszyscy razem siedzieli teraz w wielkim, modnie urządzonym pokoju. Kiedy dziewczyny weszły do środka, a Bella zobaczyła Louisa o mało nie dostała zawału. Od razu zapytała o drogę do łazienki i zaciągnęła tam Monikę siłą. Kiedy się już tam znalazły zaczęła narzekać, że ta jej nic nie powiedziała, że ma złą fryzurę, ubranie niedopasowane do butów, że włosy są postrzępione. Obie miały wrażenie, że gdzieś z głębi mieszkania dobiegł jakiś wrzask, a potem były pewne że słychać było trzask drzwi. Jednak Bella nie zwróciła na to większej uwagi, wróciła do narzekania jaką to ma złą i niedomyślną przyjaciółkę. Kiedy wróciły, herbata była już na stole, a Louis zamiast w starych szarych dresach i poplamionej bluzce siedział w czarnych, przylegających, ale luźnych w kroku, rurkach. Miał białą bluzkę, a do tego na ramionach dżinsową Kurtkę. Monika zastanawiała się po co? Przecież w mieszkaniu było bardzo ciepło. Zayn siedział naprzeciwko Tomlinson'a i za wszelką cenę próbował powstrzymać się od śmiechu. Odsunął się na koniec kanapy i poklepał miejsce obok siebie. Monika zachichotała i usiadła obok niego tak, że została już wolny tylko wąska brązowa kanapa, niebezpiecznie blisko fotela, na którym siedział niebieskooki, kiedy to sobie uświadomił poruszył się na nim niespokojnie, a Bella usiadła na tapczanie, posyłając mu słodki uśmiech. Na zewnątrz wyglądała na opanowaną, ale w środku biły się w niej różne emocje. Blondynka była wyraźnie zainteresowana Louisem, starała się pociągnąć jakiś temat, bawiła się nerwowo palcami i kosmykami włosów. Natomiast Tomlinson, starał się udawać wyluzowanego, co według Zayn'a nie wychodziło mu za bardzo, ciągle uciekał wzrokiem od twarzy Belli, kiedy jednak spojrzał na nią, tonął w niej i zapominał o bożym świecie. Monika i Zayn czasami spoglądali na siebie ukradkiem i uśmiechali. Kiedy dzień dobiegł końca, Bella szczęśliwa jak nigdy oznajmiła, że dostała numer telefonu od Louis'a
 
                                                           ~~~~~~*****~~~~~~
 
    - Mówię poważnie! – Bella zrobiła naburmuszoną minę – Ja naprawdę nie mam co robić Monika!
    - Co to za problem dla ciebie, idź do klubu i wyrwij sobie jakiegoś kolesia – Bella przygryzła wargę w zakłopotaniu tak mocno, że odbiły się na niej ślady zębów.
     - Nie chcę – Monika uniosła brew w niedowierzaniu i uśmiechnęła się tajemniczo, ale zaraz potem oberwała różową poduszką z łóżka przyjaciółki.
     - Dobra, Dobra to co, maraton zakupowy? – blondynce spodobał się ten pomysł, ale ciągle postanowiła udawać. – Oj, oj no chodź już, postawie ci pizzę.
    - To co my tu jeszcze robimy? - krzyknęła zeskakując energicznie z łóżka.
    - Czekamy, aż pewna blondi przestanie się fochać…
    - Bardzo śmieszne - Bella zaczęła  przedrzeźniać przyjaciółkę.
 
                                                           ~~~~~~*****~~~~~~
 
    - Jeezzu Bella, ile jeszcze? – Dziewczyny chodziły po galerii już od 4 godzin, w czasie których Monika wypatrzyła sobie parę niebieskich rurek i bluzkę ze śmiesznym nadrukiem. Bella po obejściu kilkudziesięciu sklepów kupiła trzy pary butów, (jedne z nich podobały się również Monice, niestety jej budżet nie wystarczał na ich kupno) cztery sukienki (Brunetka naprawdę nie wiedziała po co jej aż tyle) oraz kilka bluzek i dwie pary spodni. „I skąd do licha ona bierze na to wszystko pieniądze?"
    - Oj nie marudź, sama zaproponowałaś maraton zakupowy.
    - Maraton, a nie wycieczkę po Alpach! – Bella przewróciła oczami.
    - No naprawdę, nie wiem jak ten twój Zayn z tobą wytrzymuje? – Monika zatrzymała się. Dobrze wiedziała, że nie była idealna i sama nie wiedziała co taki facet w niej widzi – Oj, oj żartuję… Jezzu chodźmy tutaj! - krzyknęła blondynka wskazując budkę z fast foodami - Musisz mi jeszcze postawić tą obiecaną pizzę. Jadły w ciszy, kiedy nagle telefon blondynki zawirował, kiedy skończyła rozmowę do uszu Moniki doszedł głośny wrzask.
    - Boże, Bella ogarnij się, uszy mi pękną… co się stało?
    - Louis… Louis zaprosił mnie na randkę!! - Monika wpatrywała się w swoją przyjaciółkę wielkimi oczami, a po chwili na jej twarzy pojawił się delikatny, chytry uśmieszek…
    - Och tak? Gdzie cię zabiera?
    - A czy to ważne? Obojętnie, ważne że z nim! – Bella wystukała coś na klawiaturze z prędkością światła, uśmiechając się tak szeroko, że było jej widać wszystkie zęby. – No… to teraz musimy znaleźć mi odpowiednią sukienkę. – Monice do słownie opadła szczęka…
   - Że co? kupiłaś tyle rzeczy, na pewno sobie coś wybierzesz – Bella prychnęła i machnęła lekceważąco ręką.
   - No coś ty, to nie są ciuchy na takie wyjścia, to ma być coś eleganckiego, takiego mówiącego: „Ach, ale chciałbym cię schrupać” i jednocześnie „Jestem taka delikatna”. Rozumiesz? Więc jedz szybko i idziemy! – Monika zamrugała szeroko otwartymi oczami
   - Skąd ty bierzesz na to wszystko kasę?
 
                                                               ~~~~~~*****~~~~~~
 
    - Wiedza na temat pierwszej pomocy jest bardzo ważna, gdyż od niej zależy zdrowie, a często
 nawet życie człowieka. - Daria siedział znudzona na krześle, z głową opartą na rękach. EDB, ciekawa nazwa, nawet dość sympatyczna. Taka luźna lekcja, jakby do poprawy humoru, po wyczerpujących godzinach matematyki. A jednak nie. Edukacja dla bezpieczeństwa może jest życiowym i potrzebnym przedmiotem, ale wymaga sporej pamięci. No i zainteresowania. A tego właśnie blondynka nie miała. Nudziły ją te tematy. Te wszystkie pozycje, lekarstwa i pierwsza pomoc, która w każdym przypadku wymaga innego stylu działania. Daria niby słuchała nauczycielki, ale co chwila odlatywała w świat marzeń. Wspominała wyjazd nad jezioro, który był dla niej bardzo udany. Na samą myśl, o tych wszystkich zabawnych przygodach uśmiech kwitł na jej twarzy. Chciałaby, aby takich chwil w jej życiu było jak najwięcej. Nawet jej brat nie sprawiał większych problemów, szczerze mówiąc to jego osoba jeszcze bardziej rozkręciła towarzystwo. Z rozmyśleń wyciągnął ją dzwonek. Już miała chwytać za zeszyty, kiedy uświadomiła sobie, że z perspektywy nauczycielki lekcja nie dobiegła końca. Pani Thompson zawsze przytrzymywała uczniów na przerwie, aby podać zadanie domowe. Po pierwsze jakie zadanie? Przecież ten przedmiot powinien być jednym z przyjemniejszych, młodzież nauczyłaby się więcej, gdyby lekcja sprawiała im przyjemność. Po drugie jakim prawem belfer zabiera czas przerwy, kiedy uczniowie powinni odpoczywać? "Ładować mózg na kolejny horror" nie no, może przesada raczej "na kolejny nudny film o zdobywaniu pokarmu przez bizony" O! no tak, to się nawet zgadza, następna jest biologia.
    - Moi drodzy, dzisiejsza praca domowa polegać będzie na odegraniu scen pierwszej pomocy. Podzielicie się w pary. Waszym zadaniem będzie wybrać rodzaj wypadku i stworzyć do niego akcję ratunkową. Macie na to czas do następnej lekcji.
     "do następnej lekcji? No chyba nie!" 
    Nastolatka przewróciła oczami i westchnęła. Musiała się z tym uporać jak najszybciej, bo w weekend umówiła się z Hazzą. Szybko spakowała swoje rzeczy i poszła do sali biologicznej, nie zwróciła uwagi na to, że ktoś ją wołał. Siedział na korytarzu z zeszytem na kolanach i powtarzała materiał o tkankach i ich rodzajach, kiedy poczuła klepnięcie w ramię.
     - Heja Dal - kiedy dziewczyna uniosła wzrok zobaczyła uśmiechniętego Petera. Cóż mogła się domyślić, tyko on ją tak nazywał. Dal. Kiedyś usłyszał, jak Dorotka powiedziała do niej Dalja i od tej pory tak ją nazywał. – Kobieto miej życie, a nie tylko ciągle powtarzasz te lekcję.
     - PFF… oj się czepiasz. Lepiej się nauczyć niż później martwić się, że jest się zagrożonym, jak co to niektórzy – spojrzała dyskretnie na Petera, tak żeby tylko on to zauważył, ten się
zarumienił. - Czego byś chciał?
- Chciałbym zwrócić się z uprzejmą prośbą, aby rozpatrzyła Pani pozytywnie mój wnioseko to, byśmy byli w parze na zajęciach z EDB. - chłopak zrobił "inteligentną" minę i zaczął naśladować nauczyciela od fizyki.
     - Wniosek rozpatruję pozytywnie, człowieku ratujesz mi życie. Kiedy masz czas?
     - Dla ciebie nawet jutro… dal – mówiąc to wysłał jej całusa w powietrzu a ta się roześmiała, było to dla nich normalne, w końcu znali się od dziecka.
     - A w piątek?
     - Oczywiście. Co tylko sobie zażyczysz- po jego sowach zabrzmiał dzwonek a nauczycielka pojawiła się w ekspresowym tempie.
     - Super nawet nie zdążyłam sobie niczego powtórzyć, jeżeli dostane jedynkę  to będzie  twoja wina Peet! – nastolatka zrobiła zbolałą minę  i oboje się zaśmiali.

                                                                   ~~~~~~*****~~~~~~
 
      Daria i Peter Siedzieli nad książkami już od kilku godzin a od pracy oderwał ich dzwonek do drzwi. Daria zbiegła na dół i kiedy naparła na klamkę ta ustąpiła i dziewczyna dosłownie wypadła na podwórko.
    - Oops- dziewczyna dokładnie czuła ciepłe ręce podtrzymujące ją w pasie aby nie upadła.
 I wiedziała do kogo należą. Rozpoznała by je nawet po ciemku, pod odstrzałem i przykuta kajdanami do... w sumie do czegokolwiek. Należały do Harrego. Jej Harrego.  Podniosła  głowę do góry i natrafiła na te cudne oczy wpatrujące się w nią z miłością. – powinnaś uważać nie chciałbym żeby jakiś inny facet mógł chronić cię od upadku. To tylko i wyłącznie moje zadanie.
    - Mrr, obiecujesz.
    - Yhym… - Hazza pochylił się i pocałował niższą blondynkę, a odsunęła się od niego po chwili przypominając sobie o Peterze czekającym na górze. Hazza mruknął zawiedziony zmniejszył dystans pomiędzy nimi chwytając jej wargę między swoje.
    - robię projekt na EDB - Harry uniósł brew i już miał coś powiedzieć, ale Daria mu
 przerwała - razem z Peterem- cały radosny nastrój Hazzy prysnął w jednej chwili. Nienawidził tego młokosa.  – Zauważ, że dzisiaj, bo pamiętam, że jutro wychodzimy razem-  chłopak zdobył się na lekki uśmiech. Bo robiła to dla niego, nie dal nikogo innego. Daria wpuściła swojego chłopaka i kazała poczekać w salonie. Harry mruknął coś i włączył MTV, gdzie leciała akurat ich piosenka.

                                                                 ~~~~~~*****~~~~~~
 
     - To na czym skończyliśmy.  – Daria wbiegła do pokoju równie szybko jak z niego wyszła.
     - No na  pozycji bocznej… Kto to był? – Peter wyglądał przekomicznie. Pochylony nad książkami z włosami na twarzy i wyglądał jakby nie spał od 3 dni. Tak, za dużo nauki jak na jeden Raz… - Halo! Ziemia do Dal! Aż tak utonęłaś w moim ponętnym spojrzeniu?
     -Ach no tak …  Hazza czeka na dole – Peter się skrzywił. Czy ten lokowaty frajer musiał być przed nim zawsze o jeden krok. Myślał że dzisiaj będzie z Darią s a m ale nie pan "jestem sexowny" musiał się wtrącić. Do tego to imię, i wkurzające przezwisko! Peter nie rozumiał dlaczego dosłownie każda laska śliniła się na jego widok.
    - Nigdy nie zrozumiem kobiet. – mruknął prawie niesłyszalnie.
    - Mówiłeś coś?
    - Nie, nic… Dobra to lecimy dalej. Pozycja ta pozwala na pomoc przy mniej szkodliwych urazach. Jest ona prosta, i łatwa do wykonania…
    - Taaa, jasne w szczególności, kiedy już coś się stało.  Uciekłabym najdalej jakbym mogła albo zemdlała.
    - Ha, ha, ha, no cóż, ja też.
 „ale gdyby chodziło o ciebie skoczyłbym w ogień.” – dodał w myślach.
 
                                                                  ~~~~~~*****~~~~~~ 

W tym samym czasie, w salonie.
 
     - Ile jeszcze będziecie tam siedzieć. – Harry warknął zirytowany. Nie przeszkadzało mu to że musi czekać, tylko raczej to, że jego dziewczyna jest na górze z jakimś napalonym młokosem, który ma na nią chrapkę.  Znaczy, on też miał ochotę na Darię, ale tu sprawa wyglądała inaczej! Ona była jego dziewczyną, do tego się kochali. I Harry na pewno nie zostawił by jej po tym. A wiadomo co takiemu dzieciakowi przyjdzie do głowy? Wstał i pokręcił głową. Ach, jak ona na niego działała, zaczynał mówić jak swój dziadek! Odwrócił się w stronę schodów i w nerwach zaczął chodzić po salonie, strącając książkę z regału. Zaklął cicho i schylił się po nią. „Nostalgia anioła”. Nie rozumiał jak dziewczyny mogą czytać takie książki. Znał ją. Pamiętał jak przestraszył się nie na żarty, kiedy Gemma kiedyś go odwiedziła, a potem zastał ją w salonie zalaną łzami. Myślał że stało się coś złego, a ona z ogromnym uśmiechem i łzami w oczach powiedział mu, że czyta niesamowitą książkę. Odłożył ją na miejsce
     - Jezu Daria, kiedy ty to wszystko przeczytałaś. – zagwizdał cicho na widok tylu książek.
Rozglądał się po pomieszczeniu, dokładnie lustrując wszystko co zobaczył. Bo niby co ma robić? Czekać bezczynnie to go rozsadzi. Nagle jego uwagę przykuł świecący papierek w kącie, za kanapą. Podszedł tam i wziął do ręki. Z rozbawieniem stwierdził, że to prezerwatywa.
    - Co Radek? Miałeś ostatnio ubaw. Dobrze, że ja to znalazłem - prychnął.
Wtedy na schodach rozbrzmiały kroki, a on obrócił się w tamtą stronę. Musiało to wyglądać bardzo dziwnie. Ponieważ Peter stał  z otwartymi ustami i patrzył na niego wielkimi oczami dopiero po chwili Styles przypomniał sobie, że trzyma gumkę.
    - Co jest prezerwatywy nie wdziałeś? A niby taki duży. – Harold uśmiechnął się perfidnie.
    - T-ty chyba nie zamierzasz...
    - A co jeśli? – Harry wzruszył ramionami. Oczywiście nie planował tego, ale niech się szczyl zastanawia. -  Ona jest moją dziewczyną, więc nie muszę ci się z niczego tłumaczyć.  -Peter zmarszczył brwi i popatrzył na niego skupiony.
    - Spróbuj jej tylko coś zrobić to cię…
    - Hej chłopcy o czym rozmawiacie? – Peet podskoczył ,a Styles schował świecące opakowanie do kieszeni.
    - A takie tam męskie spray, kochanie – Harry podszedł do Darii i pocałował ją . Wiedział, że Peter im się przygląda, dlatego zrobił to nadzwyczaj namiętnie
    - Yhym tak, dzięki Peter'owi poszło 100 razy szybciej! – Hazza się skrzywił , Peet uśmiechnął.
    - Em Dali – Styles posłał drugiemu mordercze spojrzenie, żaden fagas nie będzie tak przezywał jego dziewczyny. – Pomóc ci jeszcze w czymś.
    - Nie Peet, dzięki i tak dużo zrobiłeś.  – Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale został delikatnie odprowadzony do drzwi przez Hazzę i za nie wypchnięty.
    - Dari, co to w ogóle za projekt. – Harry stanął za swoją dziewczyną i objął ją całując po karku.
    - EDB , wiesz pierwsza pomoc, sztuczne oddychanie, takie tam. – Hazza zesztywniał.
    - Sztuczne.. że kurwa co? – dziewczyna podskoczyła, Harry nigdy nie odzywał się do niej w ten sposób. Odwróciła się do niego. Jego brwi były zmarszczone, a usta ściągnięte.
    - Nie mów tak do mnie, o co Ci chodzi? Co? – Daria podniosła głos, była całkowicie zirytowana tą sytuacją.
    - O to kurwa, sztuczne oddychanie. – Harry był już cały czerwony, tak samo z resztą jak Daria
    - Nie moja wina, że takie zadanie nam dali, uspokój się do jasnej cholery. To tylko zadanie co cię tak wkurza?
    - Jak mam być spokojny, kiedy ty obściskujesz  się tam na górze z tym palantem?  A morze ci się podoba taki układ w „pierwszą pomoc”?
    - Jakie … że Co?  - Daria miała ochotę przywalić mu w tę jego  idealną twarzyczkę tak, żeby został ślad.
    -  O to normalne, nie widzisz, że to dla niego pretekst, bo chce się do ciebie przyprawić?
    - Nastolatka nie wytrzymała i uderzyła wokalistę otwartą ręką w twarz.
    - Dość, on jest tylko kumplem, rozumiesz? Kolegą, robimy razem projekt. – twarz Harrego wyrażała zdziwienie  taką reakcją dziewczyny- Powiem ci jedno wyjdź stąd rozumiesz? Mam dość! Jeżeli uważasz, że polecę za każdym lepszym, albo nie masz rację polecę za każdym, ale nie za tobą! Wynocha!
       Harry chciał coś powiedzieć, ale nastolatka pociągła go w stronę drzwi wypchnęła i zamknęła mu przed nosem. Po w chwili całym mieszkaniu  było słychać  już tylko cichy szloch.

                                                                ~~~~~~*****~~~~~~
 
     Megan spojrzała na zegarek, jeszcze 10 minut. Ciężko westchnęła i wróciła głową na poduszkę. 

    „Bezradność, czy to musi być takie straszne uczucie? Czy ono musi zabrać człowiekowi całą duszę i pozostawić na pastwę losu całemu światu. Przecież w tej chwili nie mam po co żyć, po tym wszystkim co mi zrobił, ja nadal nie mogę o nim zapomnieć, nadal moje myśli skupiają się tylko na nim. Te wszystkie chwile razem spędzone, nawet te kłótnie i buziaki na zgodę. Pamiętam jak dziś słowa wypowiedziane z jego ust, że jestem najważniejszą kobietą w jego życiu. Czy słowa to same kłamstwa? Powinny być wisienką na torcie w miłości, powinny dawać uczucie bezpieczeństwa, prawdziwego uczucia, a tu to wszystko okazało się jednym wielkim, cholernym kłamstwem. Może wtedy, kiedy je wypowiadał na prawdę coś dla niego znaczyłam, ale poznał inną. Ładniejszą, z nienaganną figurą, wielkim biustem i odstającym tyłkiem. Przecież co ja mogłam mu dać? Małe  piersi, czy niezgrabne ciało? Boże, trzy lata, trzy długie lata spędzone z człowiekiem, który wydawał się moją drugą połówką, moją największą miłością życia. I to wszystko tak prysło... Nie pozostał po tym żaden ślad, prócz jednego zdjęcia w portfelu, którego nie mam odwagi zniszczyć. Wszystko skończyło się w jednej sekundzie. Od zawsze wiedziałam, że mężczyźni to dupki, ale myślałam, że Jeremi jest inny, że naprawdę mu na mnie zależy. Jak ja sobie teraz bez niego poradzę? Co ja mówię? Ja tęsknię a on nawet raz do mnie nie zadzwonił. Cholerna miłość, jak to jest, że człowiek sprawiający ci wielkie cierpienie nadal tkwi w tobie głęboko w sercu?”

     Nagle w pokoju rozległ się dźwięk budzika. Dziewczyna bezradnie podniosła się z łóżka i zaczęła szukać lewego kapcia, była taka obojętna, że założyła tylko jednego. Małymi kroczkami zmierzała ku drzwiom. Zawroty głowy i ciemność przed oczami spowodowały, że musiała się zatrzymać i oprzeć o najbliższy mebel. Nie miała głowy do zastanawiania się, co jest tego powodem, ale chyba każdy z nas wie, że po nieprzespanej nocy i wylaniu tony łez z człowieka ucieka cała energia i czuje się wtedy jak ten zagubiony kapeć. Dziewczyna przymknęła na chwilę oczy i oddychała głęboko. Poczuła się swobodnie i lekko, nagle przed sobą ujrzała  postać Jeremiego. Stał z kwiatami i ulubionymi białymi czekoladkami, w kształcie różyczek. Powolnym krokiem kierował się w jej stronę. Na jego twarzy malowała się skrucha, jakby żałował tego co zrobił. Kiedy ich głowy prawie się stykały chłopak wreszcie się odezwał.
     - Przepraszam, byłem idiotą. Nie mogę sobie tego darować, że skrzywdziłem taką wspaniałą kobietę... jesteś dla mnie najważniejsza, wiem że nigdy nie będzie między nami tak jak dawniej, ale proszę wybacz mi. Dziewczyna gwałtownie otworzyła oczy, nagły napływ gorąca spowodował, że na jej skroni pojawiły się kropelki potu. 

    „Nie ja dłużej tego nie wytrzymam, ja ciągle mam nadzieję, ale na co? Że przyjdzie do mnie i się wytłumaczy? Przecież i tak bym mu już nigdy nie zaufała. Ja mam nadzieję, że to wszystko to sen, głupi sen, który bezpodstawnie zaprząta mi głowę, chcę się obudzić, tak na pewno się obudzę. Otworzę powieki i zobaczę jego, wtulonego we mnie. Będzie mi tak ciepło i wygodnie, że nie pójdę do pracy i w cale nie będę się niczego obawiać, bo mam jego - moją podporę.”

C.D.N 

40 komentarzy :

  1. Chyba jestem pierwsza ;o ( Nie wiem czy ktoś mnie nie wyprzedził ;c)
    No, ale genialne! Między Lou a Bellą, coś się tworzy :D Uwaga, bo jeszcze ja będę zazdrosna ;D
    A co do Darii i Harrego. Nie ładnie, nie ładnie ;/ Ale to tylko i wyłącznie wina Hazzy, ma to na co zasłużył.
    Zayn i Monika, żyją w swoim świecie, jest dobrze, haha :D
    A scenka z Megan? Nieziemska! *.* Te przemyślenia... hmm, są tak bardzo realistyczne? :)
    Super, piszecie!
    Kocham. x

    OdpowiedzUsuń
  2. I od czego tu zacząć... (:
    Po pierwsze, uśmiałam się z zachowania Belli i Louisa... niby oboje tacy odważni, a przy sobie się peszą :D
    Po drugie, szkoda mi Darii i Hazzy, ale w szczególności Peetra (dobrze to napisałam? ;pp). Nieodwzajemniona miłość to chyba najgorsze uczucie :c
    Po trzecie, jeszcze nie rozkminiam całej sytuacji z Megan... ale ja ogólnie wolno myślę ^^ Ciekawi mnie jaką ona odegra rolę w tym blogu (;
    Jak zwykle jestem zachwycona! Tyle się naczekałam, ale warto było (: Jesteście wspaniałe, uwielbiam wasze opowiadanie i błagam, niech ono trwa wiecznie :*
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i znowu ja nie ogarnięta... nie przeczytałam dokładnie początku i nie złożyłam życzeń Hexie. A wiec spóźnione: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO (mam nadzieję, że tez się liczy ;p) :*
      A tu trochę spamu... na http://pain-zaynmalik.blogspot.com/ jest już nowy rozdział (:

      Usuń
  3. Długo trzeba było czekać, ale warto! Świetny rozdział! :)
    Szkoda, że Harry i Daria pokłócili się o taką... głupotkę! Zazdrość jest okropna! Ale współczuję też Peter'owi... Chociaż sytuacja z prezerwatywą mnie rozwaliła :D
    Bella ♥ Louis :D
    Bardzo spodobały mi się myśli Megan- były takie realistyczne!!!
    Pozdrawiam i ściskam bardzo mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa no i wszystkiego najlepszego Hexo! Spełnienia marzeń! :)
      I powodzenia w pisaniu imagina :)

      Usuń
  4. Hahaha, Bella i Louis ♥ Rozwaliła mnie ta akcja. XD
    Szkoda, że Hazz i Daria pokłócili się o taką głupotkę :/ Oby szybko się pogodzili.
    Ale nie wiem czemu Peter nie rozumie dlaczego dziewczyny ślinią się na widok Harry' ego. :) Przecież to takie oczywiste.
    No i myśli Megan, awww :'(
    Wszystko ślicznie napisane, już nie mogę się doczekać kolejnego <33
    Pozdrawiam,
    Maja xx


    http://kiss-of-death-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze: Najlepszego Hexa! ;*
    Jest mi smutno, bo Harry i Daria się pokłócili :c. Megan.... Hmmm lubię ją xD, nwm czemu, ale dziś piszę same głupoty, wybaczcie! Bella z Louisem ^^ ^^ ^^ ^^ ^^ (pisałam już, że ze mną dziś coś nie tak? xD). Czekam na dalszą akcję i pozdrawiam xx // Amy *a btw zmieniłam nazwę z Evixxa Truskaffka na Amy Black :3*
    zapraszam - http://1d-historia-by-evixxa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. nominowałam cię do libster award,zapraszam po pytania
    http://kill-our-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko! To jest tag bardzo niesamowite i naprawdę dobre. Hazz najlepszy <3.<3

    Zapraszam do siebie
    http://mential-stories-from-me.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego najlepszego Hexa :D
    Mam nadzieję, że Harry i Daria się pogodzą. Taka słodka z nich para :D
    Również zaciekawiło mnie to, czy Meg wybaczy Jeremiemu.
    Bella i Louis, myślę, że do siebie pasują :D
    Czekam na dalszy rozwój akcji.

    Zapraszam: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO HEXA! Spełnienia marzeń i duuuużo weny!
    Biedna Daria. Ah ci faceci to tylko do płaczu potrafią doprowadzić. Na szczęście Zayn i Monika mają się dobrze. A co do Belli i Lou to widać, że coś się święci...
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestescie geniuszami !!!
    Sto lat.
    Czekam na kolejny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  11. ouu, happy B-day Hexa! <3
    w końcu jest rozdział i to jaki zajebisty, wow! kocham to! Lou i Bella - idealnie! Darii mi szkoda, masakra, wiem co czuję! nie raz byłam w takiej sytuacji, faceci to świnie! wrrrr, nienawidzę ich! btw. uwielbiam Wasz styl pisania i to, że rozdziały są takie długie! achhh.

    u mnie nowy http://we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego spóźnionego najlepszego xd :-*<3
    MEGA! Oddajcie talent do pisania xd:-* czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym pisać tak jak wy!! :3
    NO ale trzeba skomentować ten wspaniały posst.!! :D
    To może zaczniemy od Belli i Lou. :D
    Bella to zakupoholiczka, do tego zwariowana ( w pozytywnym sensie). A Lou haha idealna z nich para będzie.:)
    Monika i Zayn ooo słodka para. :*
    Harry i Daria. :)
    No no tu się działo, szkoda, że się pokłócili o taką sprawę.
    I Megan *.* Fantastycznie!!
    Czekam na nn. ^^
    ___________________
    + zaraszam do mnie. :)
    http://myslisz-ze-jestem-latwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam wam w sekrecie, że czakałam na ta notke z niecierpliwością, wchodziłam co chwile na bloga i miałam nadzieje, ze to już nowy, ale nie nadal poprzednia notka :(, ale wreszcie jest :D
    I jestem happy.
    No i oczywiście wszystkiego najlepszego
    I zapraszam do mnie:
    i-need-friend.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. łaaaa..... mego
    macie talencior *__*

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkiego najlepszego Hexa ! :* ♥
    OMG ile emocji w jednym rozdziale ! Warto było czekać ♥
    Trzymam kciuki za Belle i Louisa, tak samo jak za Hazze i Darię. Mam cichą nadzieję, że Megan będzie z Jeremim.

    Śliczny nowy wygląd bloga ♥
    http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/


    http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej! Zostałyście nominowane do Liebster Award. Info tutaj: http://juliet-opentanapisarka.blogspot.com/p/zostaam-nominowana-do-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałyście nominowane do Liebster Awards. Więcej informacji na moim blogu: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział już czekam na kolejny <3
    Ponieważ twoje opowiadanie jest zachwycające to jeśli będziesz miała czas to wpadnij do mnie i przeczytaj co ja wymyśliłam, ponieważ bardzo zależy mi na twojej opinii...
    http://givemelovemw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. * zapraszam na nowy rozdział http://lond-it-does-not-mean-forever-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny rozdział. mam nadzieję ze również spodoba ci się mój nowy http://one-direction-in-our-life.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Na http://destructionindarkness.blogspot.com pojawił się rozdział 6, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział jak zwykle świetny :)
    Nominowałam tego bloga do Libster Award zapraszam po pytania na http://summerlovexd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiem czy juz komentowalam, jesli tak to coz zrobie to jeszcze raz.
    Wlasnie znow przeczytalam rozdzial i ciagle podoba mi sie tak samo :)
    Harry zachowal sie jak idiota, czemu tak zareagowal? Nie ufa jej...
    Czekam na nowy!


    www.all-our-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Podzielę to na części to może o niczym nie zapomnę. Pierwsza część super :d niech żyją zakupoholiczki! :P W drugiej szkoda mi dziewczyny. Harry na nią nie zasługiwał. Dobrze zrobiła wyrzucając go, ale szkoda jej łez na niego. Trzecią część czytałam dwa razy. :) Wszystko co napisałyście jest świetne ♥ Czekam na następny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. WSZYSTKIEGO NAJ!
    Po pierwsze i BARDZO PRZEPRASZAM, że spóźnione :****
    A po drugie. Co do rozdziału.
    No matko. Co ten Styles wyprawia, ja się pytam?!
    Zachował się jak kompletny idiota...
    Oh...
    Nie mogę się doczekac co będzie dalej :D
    P.xx

    P.S. U mnie pojawił się nowy rozdział :) Zapraszam xx
    http://someday-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. jej..to jest rewelacyjne.

    Harry ogarnij dupkę heh :)
    Cudowny. czekam na nn

    ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ.
    Liczę na szczerą opinię xx

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Nominowałam Was do Libster, więcej u mnie http://onedicectionforever.blogspot.com/2014/02/libster-award-x2-d.html :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem ciekawa co będzie dalej... Bardzo mi się podobał ten rozdział... Nie mogę się doczekać następnego;)
    Przepraszam,że tak krótko, ale mam masę zaległości po tym, jak przez tydzień nie miałam internetu...;/
    Jeszcze raz świetny rozdział. :)
    http://afraidoffallinginlove.blogspot.com/-> zapraszam na 14. ;))

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział fantastyczny! <3 Czekam na nn:) + zapraszam do mnie: http://zycie-nie-zawsze-jest-jak-z-bajki.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapraszam na nowy rozdział! :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. dziękuję Wam z całego serduszka za te piękne słowa! są dla mnie bardzo ważne ;*
    zapraszam na nowy! nanosekundybezciebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. przepraszam za spamik, ale nie sadzilam, ze jeszcze dzis wstawie! zapraszam na breathe-me-please.blogspot.com
    buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  34. Zayn i Lou na początku są świetni xd
    Monika i Zayn są słodcy, a ci do Belli i Lou para idealna :-D a co do Harrego to nie wiem co mam napisać. Zachował się jak palant ale przecież to tylko facet. Cały rozdział jest oczywiście cudowny i czekam na next :-*

    Zapraszam do siebie na nowy rozdział ;-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mnie także trochę nie było.. Więc tak nowy wygląd boski, Harry trochę jest dziwny ale w sumie jaki facet nie jest dziwny:)? Megan wydaje się spoko;D. Ogólnie rozdział zaje*isty :)

    Hexa!!!! Spóźnione przepraszam ale WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń, duuuużo miłości, spotkania idola, weny do pisania :D. Naj naj naj naj Czarownicoooo!:))

    OdpowiedzUsuń
  36. Wreszcie się tutaj wybrałam. xD Rozdział jest fantastyczny *__* Kocham Monikę i Zayn'a ♥ ♥ No nie wiem co mam dalej pisać bo dosłownie brak mi słów, piszecie świetnie i po prostu aksjdhaosfhasodhf!!! Zazdroszczę Wam takiego talentu! Życzę weny i piszcie dalej. Z niecierpliwością czekam na next! Zapraszam do mnie http://anettanialldangerous.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń